Szczytowe osiągnięcie Marka Koterskiego, uznane w 2014 roku przez słuchaczy radiowej Trójki za najlepszy film 25-lecia. Jest to kolejna odsłona przygód Adasia Miauczyńskiego (Marek Kondrat), przegranego inteligenta i ofiary transformacji ustrojowej, człowieka, który nie potrafi odnaleźć się w kapitalistycznej Polsce. Choć frustracja mężczyzny wiąże się z ważnymi kwestiami egzystencjalnymi, to coraz bardziej pogłębia się z powodu irytujących drobiazgów, skutecznie obrzydzających życie. Napięcie między aspiracjami a codzienną rutyną udało się reżyserowi mistrzowsko zrekonstruować także na poziomie używanego przez bohaterów języka. Polszczyzna Miauczyńskiego stanowi jedyne w swoim rodzaju połączenie wyrafinowanych konstrukcji zdaniowych i wulgaryzmów (wystarczy wspomnieć choćby słynną „Modlitwę Polaka”). Mieszanka ta okazała się zaraźliwa na tyle, że bez wielu fraz z Dnia świra nie można dziś sobie wyobrazić słownika naszych rodaków.
Piotr Czerkawski